Przeglądając
wiadomości nie sposób się oprzeć wrażeniu, że polski naród uległ patologicznej
dysocjacji na fanatyków tolerancji wobec wszystkich (oprócz demokratycznie
wybranego rządu) oraz na fanatyków oskarżania wszystkich o rosyjsko-brzozową
agenturalność (stosując rosyjskie triki propagandowe).
Jak mniej więcej ta dysocjacja
wygląda? Wyobraźcie sobie opuszczony psychiatryk, gdzie z dawna pomalowanych
ścian odpadają ostatnie łaty nie usuniętego biało-czerwonego socjalizmu i
nepotyzmu. Przy świetle przepalającej się żarówki tworzą się dwa
plemiona cieni, które budują naprzeciw siebie barykady z ostatnich w tym
przybytku przedmiotów posiadających jakąkolwiek wartość. Po udanej budowie,
nadchodzi czas na toczenie śliny z pyska i strzelanie z armatek wymiotnych.
Oczywiście, by było zabawniej ten marsz ekskrementów z lewej jak i prawej łączy
się w jeden strumień i kieruje się na
całe społeczeństwo, omijając rzecz jasna produkujących te nieczystości.
Muszę tu jednak zaznaczyć, że określenie
ciemne plemiona nie jest do końca zasłużone. W końcu to one dopełniły STW (Szczególną
Teorię Względności) Alberta Einstein’a, mówiącej, że czas i przestrzeń są
względne. Udowodniły, że przede wszystkim to prawda jest względna i przynależy
do głośniej bekających patriotyzmem. Przez co czas i przestrzeń określające ową
prawdę, również są względne i muszą być przez kogoś zarządzane. Dobre, bo
polskie!
Teoria ta ma jedną słabą stronę.
Mianowicie trudno wyliczyć, które plemię głośniej beka patriotyzmem w
decybelach [db]. Istnieje jednak pogłoska, że najgłośniejszy dźwięk wydobywa
się po zjedzeniu czegoś nieświeżego. Nie dziwi więc gęsty cień sępów nad bladym
arkuszem konstytucji.
Powróćmy do źródeł tego konfliktu
o #brakzmiany. Zarzewiem tej całej burzy jest to, że POpelina nie potrafi
przegrywać, a PISdowczycy nie potrafią wykorzystać zwycięstwa. Dramat
towarzyszący tej impotencji wszelkiej myśli będzie bawił nasze oczy, miejmy
nadzieję tylko 4 lata.
smutne, bo prawdziwe
OdpowiedzUsuńPrawdziwe, to raz. A dwa - na tle tej chwilowej (jednak) zawieruchy ten tekst to świetna zabawa słowem, nieoczekiwane, subtelne, świeże frazeologizmy. Dla mnie uczta. Szkoda że tak rzadko. Choć może to i dobrze. Rarytasy są nimi dopóty dopóki trafiają się nam raz na jakiś czas. Ale patrząc na całośc tekstu końcówka leciutko nie trzyma poziomu :-) , ja odczuwam wpływ fejs-zbukowych kolokwializmów. Aha, i szablon bloga jakiś zrobił się uciążliwy - czarne tło, białe litery (chyba to nie wpływ zmodyfikowanego sposobu wyświetlania tekstu na gmachu Rady Ministrów), kiedyś było chyba na odwrót.
OdpowiedzUsuńEncy
Co do końcówki, trudno o trzymający poziom komentarz rzeczywistości, która tego poziomu nawet nie posiada ;))
OdpowiedzUsuń49 year old Accounting Assistant IV Isahella Bottinelli, hailing from Leduc enjoys watching movies like "Tale of Two Cities, A" and Web surfing. Took a trip to Church Village of Gammelstad and drives a Navigator. zobacz tutaj
OdpowiedzUsuń