sobota, 20 kwietnia 2013

Na pal powbijać co do jednego


Chylę łokcie przed Państwem.

  Jak wiadomo, piszę o tym co mnie smuci, irytuje lub po prostu męczy. Komu się dziś dostanie ? Smoleńsk? Straż Miejska co zręczniej posługuję się bloczkiem mandatowym niżeli pałką( ale chodzi tylko sposób wyjmowania tych bloczków, bo Ci "przedstawiciele prawa" są ortograficznymi recydywistami ) ?
  Otóż, nie. Dziś dostanie się pladze dostępnej w każdym miejscu związanym z intelektem. Mowa oczywiście o, P-S-E-U-D-O-I-N-T-E-L-E-K-T-U-A-L-I-S-T-A-C-H ,jak widać po długości tego epitetu, jest używane przez ludzi inteligentnych do obrażania tych mało inteligentnych o aspiracjach 5x Mount Everest.
  Czemu ich nie lubię? Bo, to ludzie tak samo próżni jak głupi, są stadem, pozującym na przypadkowo zetkniętych indywidualistów. Ponieważ, powalają nudą. Są jak jej niewyczerpane źródło, ziejąca nią jamą. Rozmowa z nimi, raczej pół monolog( tzn. w monologu występują łaskawe pauzy, pozwalające Ci na potwierdzenie niezwykłych świeżych i zaskakujących jak piec kaflowy w gaciach mówcy) przypomina włączenie taśmy z nagranymi cytatami z prasy, oczywiście kontrowersyjne i alternatywne z wieloma wstawkami " such a shame" albo "god save Fidel Castro". Kto to piszę, oczywiście pseudointelektualiści zarabiający na swojej głupocie, nie dość, że nie boli to jeszcze mieszkanie opłaca.Cóż...
Dobrym przykładem w tej materii jest blog Kominka, czy Kominiarza w każdym bądź razie coś z dymem związane.
  Jeszcze gorsze są ich filmy, czy ktoś oglądał kiedykolwiek co taki człek polecił? Owszem, zaczyna się fajnie " Głęboki" , "Ciepły", "Nietuzinkowy" "Nowe spojrzenie", oczywiście obejrzane w kameralnym kinie, z miseczką sojowych wodorostów o smaku banana. Co dostajemy, niezgrabną maź gdzie co chwila wyskakuje wyzwolony gej, sceny seksu są albo tak obleśnie alternatywne( typu Mozart kocha się z nazistką z przyszłości na latającym rekinie w rytm dubstep'u, albo tak niezrozumiałe, że no nie rozumiem ich i tyle.

   Wiadomym jest, że nurt pseudointelektualizmu zrodził się odkąd wywęszono, że na to się wyrwać panienki. Parę wieków to już było. Jednak pseudointelektualizm zawsze był cieniem, tych wspaniałych ludzi, nieudolnym naśladownictwem. 

 Jednak świat chyli się ku upadkowi, bo nagle pseudointelektualizm, stał się subkulturą. Wiadomo mówię o hipsterach, i to oni kreują toplisty muzyki, modę i niezrozumiałą modę na mleko sojowe. Co gorsze, do kin wchodzą filmy, które wydają się być reżyserowane przez szympansy impotentów karmione mlekiem sojowym na bazie LSD, ale licho tam wie co w tym Hollywood wyprawiają. 

   W każdym razie, zachęcam do buntu przeciw modzie na bezmyślną alternatywę, rebeliantów którzy walczą o lepszy design paska itp. itd.