sobota, 8 marca 2014

Ocean mętnej herbaty

Cóż, wiadomy jest chyba wszystkim  fakt, że sezon wakacyjny na Krymie wystartował niespodziewanie  jak jaśmin w zimie. Nagłówki trąbią o Anschluss'ie, Putin nowym Hitlerem, do życia budzą się sowieckie dementory. Nie ważne, egzaltację prasy nawet nie stłumi potok krwi, bo zaraz prasa zacznie krzyczeć, o tym  jak smaczna ta krew jest.

Wręcz, oddycha się atmosferą potępienia i zerowych konsekwencji skulonych w to potępienie. Tylko , dlaczego tak to potępiamy ? Ja rozumiem, Putin zły chciwy i zachłanny. Nie zagrał fair wobec Krymu. Zasada międzynarodowa "ej, tak się nie robi!" została naruszona, ogólny ład został skrzywdzony. Tyle, że najazdy na inne państwa są tak naprawdę normą, praktykowane przez większość państw. Na przykład ? Hm hm hm, a na przykład Polska. Polska? No tak, Polska. Bo czym innym nie nazwać, polskie misje w Afganistanie i Iraku ? To precedensowa okupacja. Najechaliśmy na kraj, który nikomu nic nie zrobił. Fakt, że byli tam terroryści, nie jest wystarczającym powodem. Ci terroryści, nie stanowili jakiegoś wielkiego procentu ludności, nie stanowili żadnej oficjalnej struktury. Niesienie demokracji, też mnie nie przekonuje. Demokracja z greckiego oznacza rządy ludów, a nie "ustrój przyniesiony przez zastępy pancerne". Chociaż, mogę się mylić. Ktoś, może powiedzieć, ale to misja pokojowa. Pewnie moje ograniczenie, nie pozwala mi skojarzyć misji pokojowej jak "lekarze bez granic" z kontyngentem zawodowych  żołnierzy z kałachami.

Po prostu, nie powinniśmy się wybielać. Od XX wieku, niewiele się  zmieniło. Politycy, nadal są okrutni i nie liczący się z życiem. Różnica polega na tym, że teraz zachodni politycy swoje intrygi szyją nitkami szafranu krojonego szwajcarską żyletką. A Putin, a Putin się nie pie...

Tak więc,ten kto nie okupował przez ostatnią dekadę, ten niech pierwszy rzuci sankcją.