wtorek, 13 sierpnia 2013

Tzw. Cytryna w kaloryferze

 W gąszczu artykułów, nie trudno się natknąć na te tzw. panikarskie. Mówię tu oczywiście o demograficznych. Alarmy typu, że za mało dzieci się rodzi w wyniku czego nie będzie komu pokrywać naszych emerytur.
  No może i niepokojące, ale jakoś tak się składa , że gospodarka się w Europie nie do końca klei. A z gospodarką, bywa tak , że po dołku odbija się w górę. Więc, może wystarczy, przyspieszyć ten proces i zacząć się cieszyć wzrostem narodzin, bo w końcu można sobie pozwolić na ten luksus zwany dzieckiem i to w warunkach odbiegających od wynajmowanej kawalerki w nieocieplanym bloku.
   Z drugiej strony, a raczej z lewej mamy pewne państwo. To państwo to Niemiecka Republika Federalna. Ta Niemiecka Republika Federalna ma najstabilniejszą gospodarkę w całej Europie. Jednak, nie przeszkadza to jej w posiadaniu niżu demograficznego. Zbyt duży dobrobyt działa na demografie tak samo jak zbyt niski, bo cholerę Ci bachor, skoro możesz jechać na safari zabijać leopardy ? No właśnie. 
Z drugiej strony, tą lukę zapełniają imigranci, Turkowie, Ukraińcy, Polacy też się znajdą. Przez to prognoza dla Niemiec, wygląda mało europejsko, że tak się wyrażę.

  Bądźmy jednak, realistami. Europejski styl życia, jest wygodny i swobodny, prędzej czy później emigranci z bliskiego wschodu, zasymilują się. Mówię tu oczywiście, o nie radykalnych w swoich wierzeniach przybyszach, a stanowią oni większością. Po prostu radykałów, widać najwięcej bo najgłośniej krzyczą i dlatego myślimy, że każdy Ahmed skrywa w swoim  sercu pakunek C4.
Warto jeszcze spojrzeć, na to, że w wielu krajach bliskiego wschodu, dokonują się zmiany, niektóre nawet rewolucyjne. Wielu z tych sprawców, chcą się przybliżyć właśnie poprzez te zmiany do europejskiego modelu życia. Jeśli to się uda, pewnym jest , że większość emigrantów wróci do siebie. Jeżeli nie, to cóż większość Europy, będzie musiała zredukować swoją tolerancję i zasymilować emigrantów. 

  Jeśli chodzi o Polskę, to tylko prawicowcy i narodowcy mają interes w straszeniu islamizacją naszego kraju. To czyni ich silniejszymi, bo stanowią świetną zaporę przed islamem. Tylko, tak naprawdę jaki muzułmanin by chciał tu się przyjechać? Jeżeli, po godzinie 20, ryzyko dostanie po rondlu wynosi tak od 15 do 25 %, to dla muzułmanina wynosi od 80 do 100 %. Po za tym, tu już nie ma miejsca na konserwatywną i silną religie. Mamy tu katolicyzm, który jest siłą religijną jak i polityczną. Ja wiem, że niektórzy fanatycy islamu są wręcz samobójcami, ale wyjazd do Polski, nawet  przez samego Allacha jest postrzegane jako zbędne męczeństwo.
  Nie mamy więc, czego się bać? Owszem mamy. Bójmy się, że ze strachu przed jednym radykalizmem popadniemy w drugi. Wystarczy, poczytać sobie o inkwizycjach i krucjatach, by zauważyć, radykalny katolicyzm jest tak samo chory, co radykalny islam.

Definitywna kropa.

2 komentarze:

  1. Co raz lepiej Panie! Oprócz treści i styl.
    "radykalny katolicyzm jest tak samo chory, co radykalny islam" -chory owszem, ale nie tak grożny w natychmiastowe skutki.

    OdpowiedzUsuń
  2. "a stanowią oni większością" cudo

    OdpowiedzUsuń